Dom muzycznych debiutów!

Wspieraj Autora na Patronite   Postaw mi kawę na buycoffee.to
#Wybiła wódziesta

Wybiła wódziesta – szot 6

Troszkę sie ostatnio rozleniwiliśmy z serią "Wybiła wódziesta", ale musicie nas zrozumieć. Nasze wątroby nie są z gumy i czasem trzeba przyhamować dla poprawienia zdrowia tej wątroby i generalnie dla zdrowia psychicznego. Ale spokojnie, wracamy.

1 ) Strajki rolników - temat gorący niczym rozżarzony węgiel. Nie, nie piję tu do górników, choć nadal nie wiem czemu oni się ostatnio w ten bałagan wtrącili.
Otóż kochani rolnicy, jak bardzo rozumiem to, że walczycie tak bardzo was nie popieram. Tak, dokładnie. Nie popieram was!

Żeby nie było. Wiem, że wasza praca to bardzo ciężki kawałek chleba. Wiem, że niejednokrotnie, nie macie możliwości wzięcia sobie wolnego i wyjechania na wczasy. Szanuję was i waszą ogromną charówę. Ale nie szanuję was za te strajki. Dlaczego?

a) wyjaśnijcie mi dlaczego, gdy cena tony pszenicy na rynkach światowych wynosiła w przybliżeniu 1100 zł to wy tego zboża nie sprzedawaliście, tylko trzymaliście w magazynach licząc na wyższe ceny? A jak wiadomo , że rynek nie lubi próżni i cena spadła (bo ktoś wykorzystał sytuacje i zalał rynek sporą ilością towaru i nie, to nie Ukraina a ... Rosja) to wy protestujecie. Czyja to wina?
Czy widzieliście kiedyś gromady giełdowych brokerów blokujących drogi i miasta bo nie zarobili na akcjach, na których liczyli zarobić?

b) dlaczego tak najeżdżacie na tę Unię Europejską skoro ona wam wcześniej sfinansowała te rolnicze urządzenia i podopłacała do pól? Czy to czasem nie jest tak, że wyciągnęliście z Unii maksa i jak te pieniądze powinny zaprocentować w sposób taki, że już sami powinniście się utrzymywać, to teraz Unia jest już beeeee?
Tak sobie oglądam materiały z wszych protestów, te traktory i marzę o tym by jeździć do pracy autem wartym choć połowę wartości takiego traktora. I najlepiej by przynajmniej połowę z tej połowy dała mi Unia. W zamian obiecuje, że do tej pracy pojeżdżę. A czy ona będzie owocna? Tego to nie wiem. Czy ktoś kupi te gwoździe co wyprodukowałem? Też nie wiem. najwyżej wyjdę na ulicę strajkować i żądając by kupowano tylko i wyłącznie mój towar. Najlepiej po cenie jaką ja sobie zażyczę.

c) dlaczego siedzieliście cicho gdy wprowadzano zapisy "Zielonego Ładu" w 2020 roku (przypomnę - czasy jedynej słusznej partii PiS) a po zmianie rządów nagle te zapisy zaczęły wam przeszkadzać? Mówicie, że podłoże nie jest polityczne, ale czy to przypadek, że w październiku 2023 roku gdy PiS dostał 34% głosów, to ponad 80% z nich to głosy polskiej wsi? Jak dla mnie to już gra stricte polityczna.

d) dlaczego tako oficjalnie już popieracie Putina wypisując skandaliczne hasła w stylu:

źródło: wp.pl

Nie wiem z czego wynika wasza ignorancja? Czy z głupoty, czy z elementarnych braków wykształcenia?
Wystarczy mały rzut oka na mapę by zauważyć, iż aby "ruski karabl" dotarł do Brukseli, to musi przejść przez tereny polskie. Czy naprawdę trzeba wam tłumaczyć jakby ten przemarsz wyglądał? Czy wy naprawdę myślicie, że oni by sobie spokojnie przejechali autostradą dalej na zachód? No chyba, że byście ich wtedy witali chlebem i solą ... to przepraszam, że pytam.

Kochany rolniku. Nie przekonują mnie Twoje hasła w stylu "Bez nas się nie ubierzesz i nie napijesz". Otóż muszę Cię bardzo mocno rozczarować. Jak wcześniej wspomniałem, rynek nie lubi próżni. Tak samo gdy ja swoją ciężką pracą nie wyprodukuję podzespołów zamiennych do waszych maszyn (mógłbym powiedzieć, że nie będziecie mieli jak zbierać plonów z pól). Tylko, że ja jestem świadomy, że jak ja tego nie wyprodukuje to przyjadą zza granicy. Bo jak wspomniałem, rynek nie lubi próżni. I jedyną osobą, która ucierpi będę ja sam. Stracę po prostu zajęcie i szansę na zarobek.

Kochany rolniku. Uświadomię Cię. Twoja praca to po prostu zwykły biznes. Taki sam jak mój. A wiadomo jest, że jak biznes się nie opłaca to się go zamyka i szuka innego zajęcia (przebranżawia etc.). Ja też zasuwam od rana do wieczora by związać koniec z końcem i utrzymać ewentualną rodzinę. Tak samo jak Ty.
Jednak są zasadnicze różnice w tym biznesie. Po pierwsze, ja nie zarabiając nic (0 - słownie zero) muszę w I kwartale 2024 roku oddać do ZUS 4455,93 zł (bez ubezpieczenia zdrowotnego - czyli nie zapłacą mi za chorobowe) lub 4800, 36 zł (z chorobowym). A to tylko do czerwca bo potem znowu wzrośnie. Tymczasem Ty do KRUS odprowadzisz w tym czasie 609 zł. (źródło: https://krus.info.pl/ile-wynosi-skladka-krus/ i https://www.pit.pl/aktualnosci/zus-za-styczen-2024-przelewy-juz-w-nowej-wyzszej-kwocie-1009323)
Oczywiście mogę przecież zostać rolnikiem ale podobnie jak Ty nie mam na to ochoty. I finalnie, jak mi się biznes nie opłaca, nie blokuje Ci w proteście pola. Pominę już fakt, ze blokując mi dojazd do pracy, czy do lekarza, na którą to wizytę czekałem naście miesięcy, odbierasz mi możliwość zarobku. Co za tym idzie nie mogę kupić towaru od polskiego rolnika bo nie mam na to pieniędzy.
I tu widać jasno, że poniekąd blokując drogi, działasz na własną szkodę.

No ale już starczy o rolnikach. W sumie to dobrzy ludzie, tylko słuchają tych złych ludzi.

2) Pokolenie "Z" - jedno z moich ulubionych pokoleń, bo nikt jak oni i ich podejście do życia tak dobrze mnie nie bawi.
Jeden z portali ostatnio zorganizował sondę wśród ludzi pokolenia "Z" i wiecie co wyszło? Że na starcie chcą zarabiać około 16 000 zł na rękę. Pracować kiedy mają na to ochotę i najlepiej by nikt im nie narzucał co w tej pracy mają robić.
Ostatnio w mojej firmie zatrudniono człowieka z tego właśnie pokolenia. Dostał całkiem przyzwoitą stawkę jak na pierwszą pracę. Obowiązki też nie były jakieś szokujące i dla zwykłego Kowalskiego, były na spokojnie do przejścia. I wiecie co? Koleś zwolnił się z pracy po tygodniu!
Zapytany dlaczego się zwalnia (w mojej pracy prowadzona jest polityka dbania o pracownika i zawsze jak ktoś się zwalnia pytają dlaczego i czy jest coś co można zmienić by było mu lepiej. Jak jest to sie to wprowadza o ile to oczywiście możliwe) odpowiedział, że nie wyobraża sobie życia gdzie musi przychodzić na 8 rano do pracy. Że to bardzo nieludzka pora i dla niego to tortury kazać mu być w pracy na 8 rano (pominę, że mieszkał 5 minut piechotą od siedziby firmy).

źrodło glamour.pl

Kochane pokolenie "Z". Musicie wiedzieć, że wychowaliście się w naprawdę dobrych czasach, gdzie wszystko jest w sklepach (czasem drogie ale nie jest po za zasięgiem). Podczas gdy my, częstokroć nie mieliśmy nic. A nasi rodzice by coś dla nas zdobyć, musieli nieźle się nakombinować lub nastać w kolejkach nie mając pewności, czy nie stoją na próżno. My mieliśmy zabawki z kija i kamienia.

Napiszę wam mądre słowa jakie napisał G. Michael Hopf w powieści "The end":

Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy

G.Michael Hopf - The end

i radzę byście wzięli je sobie do serca bo w waszym życiu, niestety ale łatwo już było. Oczywiście życzę wam by wasze marzenia i zachciewajki się spełniły. Tylko, że musicie też pamiętać, by one się ziściły to wymaga to ogromu ciężkiej pracy.

3) Ostatnimi czasy w Polsce toczy się bardzo spektakularna wojna. Batalia jest chyba na wykończenie przeciwnika. Toczą ją dwa, bardzo popularne dyskonty. Jeden z logiem owada drugi taki z niemieckimi korzeniami.

Najpierw dostajesz sms-a z ofertą, podobno najtańszą w kraju, o promocji na masło. Nie mija za wiele czasu jak drugi sklep pisze do Ciebie smsa o tym, że jednak ich masło jest tańsze o grosz i to oni mają taniej. Jak nie trudno się domyślić, za jakiś czas kolejny sms z oferta o grosz niższą ... i tak dalej i tak dalej.
- My taniej...
- My jeszcze taniej
- No my to najtaniej
- A my to taniej jak inni najtaniej...

fot. ASY


A mi tak naprawdę micha się cieszy bo mam tanie masło 🙂
Przypomina to galę MMA z dyskontami w roli głównej ale na szczęście nie każą tym razem za to (chyba) płacić. I dobrze, bo kto normalny płaci za MMA?
A właśnie Polakowi to nie dogodzi. Jak wódka podrożała, to było źle bo drogo i kogo na to będzie stać teraz. I oto z pomocą przychodzi właśnie promocja w jednym z powyższych dyskontów, gdzie wódka własnej produkcji kosztuje 9,99 zł. Przyznam, że cena zaiste nie widziana w tym segmencie, bardzo dawno. I co się dzieje?
Polacy najpierw wykupują towar na pniu a potem krzyczą, że ten dyskont to świnie bo oni rozpijają Polskę mając ludzi za "ochlajusów". Zaiste Polaka nie zrozumie chyba nikt na świecie. No bo kto go zrozumie jak on sami siebie nie rozumie?

4) Na koniec tego ciężkiego wpisu, aby lżej nam się jednak wszystkim zrobiło, przytoczę anegdotę o Janie Kobuszewskim. Część z was na pewno ją zna ale znajdą się i tacy co tego nie znają i uśmiechną się pod nosem w tych, bądź co bądź, trudnych czasach.

Otóż podczas próby aktorka grająca scenę z JANEM KOBUSZEWSKIM, zauważyła kawałek nitki na jego rękawie. Jako straszna pedantka nie mogła się powstrzymać przed jej zdjęciem, nie wychodząc przy tym z roli.

źródło Wikipedia

Na następną próbę pan Jan już celowo miał kawałek nitki na rękawie. I znowu “Pan wybaczy, panie radco. Niteczka” i tak zdejmowanie nitki z rękawa wrosło w rolę.