Przed Wami najnowszy wideoklip Nocnego Kochanka - pierwszy odcinek historii, która znajdzie się na nowej płycie. Chociaż… wcale nie jest to początek historii Andżeja! - czytamy na profilu fb zespołu. Wideoklip do utworu "Cycki, Kebab, Amarena", pierwszego singla zapowiadającego nadchodzący album, którego premiera zaplanowana została na początek 2025 roku jest świetny?!?. Czy nie ?!?
Nowa płyta zespołu będzie albumem koncepcyjnym, którego każdy utwór stanowi osobną, niezależną jednostkę. Mimo to, słuchacze, którzy odtworzą płytę od początku do końca, odkryją spójną historię z logicznym ciągiem przyczynowo-skutkowym.
Czekamy na opinie - zwłaszcza konstruktywne (stwierdzenie „chuj*we” nie jest konstruktywną krytyką! )! - napisała kapela na swoim profilu. Na odzew fanów długo czekać nie trzeba było ... małe co nieco poniżej ...
"Brak mocy, oklepany tekst (w porównaniu do starszych rzeczy), gitary mega mulą. Refreny od paru kawałków macie bardziej do śpiewania niż nucenia - bo nie są melodyjne. Brakuje vibe z Czarna Czerń, Karate, Koń na Białym Rycerzu albo nawet Pigułka Samogwałtu (gdzie była opowiedziana jakaś tam "historia). Już serio Ranny Ptaszek dużo bardziej mi siadł (pomimo podjebanego riffu). Macie potencjał więc nie spierdolcie tego" XD
No taki sentymentalny, prawie romantyczny. Taki Krzysiowy ten kawalek. Przypomina mi to sytuacje gdzie Rogucki zmiękł po nagrywkach swoich singli a potem namowił Comę żeby nagrać płyte o Panu kleksie
Trudno coś konstruktywnego napisać. Zero gier słownych (z tego powodu zostałem Waszym fanem), metalu też mało (jak w poprzednim nawiasie), ani to nie wpada w ucho, ani z fotela nie podnosi. Moim zdaniem to najsłabszy utwór w Waszym dorobku. Mam nadzieję, że reszta jest dużo lepsza.
Mnie się podoba. Fakt, macie lepsze kawałki, które są mega, i tekstowo, i muzycznie. Ten kawałek ma w sobie to coś, co sprawia, że morda sama składa się do śpiewu. No i, hmm🤔 m moim przypadku działa na mnie tak jakby nostalgicznie przez co sam w sobie jest super, pozytywne emocje, motyle itd. Generalnie na plus. Czekam na cały album.
To tylko mały wycinek opinii jakie latają po necie w momencie premiery klipu. A jakie jest nasze zdanie? Nocny Kochanek do kebaba dołożył miętoszenie cycków i picie amareny i ... tylko tyle i aż tyle. Słuchając odnosimy wrażenie, że to już było, że kapela nic nowego nam nie proponuje, licząc że oklepany numer znowu odpali i da wynik. I pewnie się nie mylą. W piosence zabrakło metalowego pazura, mocnego pierdolnięcia kebabem o podłogę, tak by nie można się było pozbierać. Mamy nadzieję, że nadchodzący krążek wynagrodzi nam te widoczne gołym, nieuzbrojonym okiem, braki w tym singlu, który ma zachęcać do sięgnięcia po nowy krążek.
Sezon