Były żołnierz a obecnie analityk CIA Jack Ryan oraz jego szef James Greer idą tropem terrorystów przygotowujących się do ataku na Stany Zjednoczone i ich sojuszników. Fabuła oparta o prozę Toma Clancy.
Fabuła
Jak mogliście wyczytać wyżej, fabuła skomplikowana nie jest. Serial ma już trzy sezony napakowane do granic akcją i intrygą polityczną. Jack Ryan to były żołnierz USA, który w wyniku odniesionych ran rezygnuje ze służby i wstępuje w szeregi CIA. Jego szefem zostaje James Greer, były szef oddziału moskiewskiego CIA, przeniesiony do Stanów Zjednoczonych w wyniku złych decyzji (bynajmniej tak uważali szefowie). Na początku obydwaj nie pałają do siebie sympatią, ale z czasem zaczynają darzyć się coraz większym zaufaniem i biorą udział w coraz to bardziej niebezpiecznych misjach.
Serial posiada trzy sezony. Pierwszy opowiada o walce z terrorystami z bliskiego wschodu, planującymi użyć na terytorium Stanów Zjednoczonych broni biologicznej. Drugi opowiada o tajemniczym ładunku w dżungli Wenezueli i szeroko zakrojonym spisku jaki może zagrozić Stanom Zjednoczonym. Trzeci i na tę chwilę ostatni opowiada o terrorystach pragnących odrodzenia wielkiej Rosji poprzez detonację bomby atomowej na terytorium Czech, co w rezultacie ma doprowadzić do ogólnoświatowego konfliktu atomowego. Nic więcej nie napiszę, bo jakakolwiek informacja więcej byłaby już spoilerem, a tego nie chcemy.
Aktorzy
John Krasinski (Jack Ryan) i Wendell Pierce (James Greer) w mojej opinii wczuli się w swoje role i naprawdę dają radę. Ich współpraca jest "miodna" i trudno się dopatrzeć jakiejś sztuczności w ich grze. Są sytuacje dramatyczne, są sytuacje gdzie postacie, które polubiliśmy, nagle giną gdy się tego nie spodziewamy. Pod tym względem nie radze za bardzo się przyzwyczajać bo możecie być wręcz wkurzeni jak w sławetnej "Grze o tron".
Sam scenariusz potrafi zszokować ale i czasem dialog miedzy głównymi bohaterami potrafi wywołać uśmiech. Czasem ich wzajemna zgryźliwość (zazwyczaj wynikająca z sympatii do siebie) może rozbawić.
John Krasinski od czasu "Cichego miejsca", którego był reżyserem i którym grał główną rolę, nie schodzi już poniżej pewnego poziomu. Poziomu gwarantującego nam dobrą grę i rozrywkę zarazem.
Powyższym dwóm partneruje wielu mniej lub bardziej znanych aktorów, których gra aktorska nie przyprawia o ból zębów i całkiem dobrze sobie radzą. Tu trzeba twórcom bić brawo, że potrafili odpowiednio tych ludzi poprowadzić.
Realizacja
No tu wyraźnie widać, że budżet serialu z sezonu na sezon rósł. Zdjęcia są zrealizowane ze sporym rozmachem jak na serial (co prawda do wspomnianej już "Gry o tron" sporo im brakuje). Scenografia nie bije w oczy, pościgi, strzelaniny, eksplozje (może po za tą największą w trzecim sezonie) wyglądają wiarygodnie. Nie będę więcej tu się rozpisywał w tym temacie, bo każdy ma swój próg tolerancji w tych kwestiach. Mi pasowało.
Co do muzyki... Ciężko mi cokolwiek powiedzieć, gdyż jej po prostu nie pamiętam za bardzo a to oznacza, że nie była ani zła ani dobra. Po prostu była. Wiadomo, że jakby wychyliła się w którąkolwiek stronę, to pewnie bym zapamiętał. Wiadomo także, że tego rodzaju seriali nie ogląda się dla muzyki, choć ona potrafi zwiększyć emocje. Czy tu zwiększała? U mnie niekoniecznie, gdyż na ekranie tak wiele się działo, że nie miałem czasu zwracać uwagi na muzykę.
Podsumowanie
Jeśli lubicie kino polityczno szpiegowskie z dużą ilością akcji to musicie koniecznie ten serial zobaczyć. Ja osobiście bawiłem się bardzo dobrze i przyznam się szczerze, że tak fajnego, dostarczającego tak wiele czystej rozrywki, serialu dawno nie widziałem. Niech najlepszym świadectwem tego będzie fakt, że wszystkie trzy sezony (24 odcinki) obejrzałem w ciągu tygodnia. I tego czasu nie żałuje absolutnie.
Serial zdecydowanie polecam. A tych, którym podobał się tak jak mi informuję, że w planach jest sezon 4 oraz spin off serialu. Już się cieszę.
Nasza ocena: 9/10
Gdzie zobaczyć: AMAZON PRIME VIDEO (wszystkie sezony)