Oddajemy Wam do odsłuchu audycję nieoczywistą, w której znajdziecie wszystko to co za mikrofonem zdarzyć się nie powinno, czyli: źle ustawiony mikrofon źle zbierający dźwięk (z czasem jest lepiej ale nie doskonale), źle dobraną muzykę - każda piosenka z innej parafii, prowadzący ględzący każdy o czym innym, ale nawet się to klei i w sumie daje się jakoś słuchać.

Nagranie tego podcastu popełniliśmy w lutym tegoż roku w dobrej wierze, że nie zardzewieliśmy, ale niestety słychać zgrzyty i tarcia, co nie zniechęciło nas do dalszej pracy. W ramach rozrywki majówkowej pomyśleliśmy, że będziecie mieć niezły ubaw (może po pachy lub pachwiny) słuchając przy piwku tego co zdarzyło się lutowego pewnego wieczora u Sezona. Udostępniamy, bo inaczej zaginęło by to nasze jakże wielkie arcydzieło w terabajtach danych, które zalegają gdzieś w szafach.

Generalnie słuchacie na własną odpowiedzialność, bez cenzury, bez ładu i składu, technicznie słabe, ot taka niespodziewana niespodzianka na trzeci dzień deszczowej majówki. Sezon & Gall zapraszają.